czwartek, 28 kwietnia 2011

Primula auricula

Już wczoraj zaczęły otwierać kwiaty. Tak jak są piękne tak są kapryśne. Kiedyś kupowałam każdą napotkaną, niestety stwierdziłam, że nie chcą u mnie rosnąć. Jest za mokro, podsypane żwirkiem i piaskiem jakoś sobie te co pozostały u mnie radzą, nowych odmian już nie dosadzam.




7 komentarzy:

  1. maja piękne kolory i cudowne kształty, każdy jest inny:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Iva, ładne są, mam do nich sentyment wielki :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej podobają mi się te w kolorze na ostatnim zdjęciu.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja myślałam, że masz dla nich wspaniałe warunki. Kiedyś dostałam od Ciebie kępę takich ciemnoróżowych, w pierwszą wiosnę po posadzeniu kwitły tak wspaniale i obficie, że zapierało dech, potem było już coraz słabiej.
    Ja swoje w tym roku przenoszę w inne miejsce, też mi rosną słabo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Apuni, mają taki zdecydowany, ładny kolor.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasia, powoli marniały mimo stworzenia im osobnego stanowiska. Z tych dużych kęp nie zostało mi już nic, te co kwitną to nowsze nasadzenia, teraz znowu podsypywałam im piasek, żeby szybciej ziemia przesychała.

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie niby rosną, jeśli uogólnić to trend jest przyrostowy, jedne stoją, inne przyrastają, wstecz nie rosną, ale słabo kwitną i to mnie denerwuje najbardziej.

    OdpowiedzUsuń

Witam, dziękuję za pozostawiony komentarz i zapraszam ponownie :)